Śpiewnik

Archanioły śląskiej ziemi
 Katowickie słońce spowił czarnej wrony cień
Nadciągnęły chmury zła, zaczął padać krwisty deszcz
Młodzieńczy wiatr się zerwał, stawił opór siłom tym
Ich ołtarzem Wieża, pomnikiem jesteśmy my

Archanioły śląskiej ziemi
W naszych sercach lilia lśni
Archanioły śląskiej ziemi
Wierzymy  też w lepsze dni
Archanioły śląskiej ziemi
Weźcie nas pod skrzydła swe
Archanioły śląskiej ziemi
Nie zmienię się!

Strąceni niczym kamień w zapomnienia morze ? śmierć
Nie upadli wcale, wciąż śpiewają pieśń
Hymn młodości szepce też bieszczadzki wiatr
Śląskie archanioły przemierzają świat

Archanioły śląskiej ziemi

Choć ślady stóp zatarte przez historii wiatr
Nie jesteśmy sami, wciąż wspierają nas
Płomienie gwiazd na niebie rozpalają gdy
Mrok ogarnia Ciebie, strach rozwiewa sny

Archanioły śląskiej ziemi

 ALEKSANDER:  
Już nie będę z tobą kłócił się
I tak nigdy nie mam racji
Wydawać by się mogło że
Jesteśmy źle dobrani
Najgorsze jest jednak to
Twoje rozczarowanie
Wiem zapomniałem Ci powiedzieć że
Jestem zakochany

Więc lepiej mnie zabij

Wyrzuć z pamięci
Lepiej odejdź, pozwól mi odejść
Lepiej zapomnij
Pozwól zapomnieć
Lepiej daj mi następną szansę

Wiem potrzebujesz tego czego ja

Nigdy mogę Ci nie dać
Nie dlatego że nie chcę Ci dać
A dlatego że sam tego nie mam
Najgorsze jest jednak to
Twoje rozczarowanie
Wiem zapomniałem Ci powiedzieć że
Jestem zakochany

Więc lepiej mnie zabij

Wyrzuć z pamięci
Lepiej odejdź, pozwól mi odejść
Lepiej zapomnij
Pozwól zapomnieć
Lepiej daj mi następną szansę 

BALLADA RAJDOWA:
Właśnie tu na tej ziemi młody harcerz meldował Swą gotowość umierać za Polskę,
Tak jak ty niesiesz plecak on niósł w rękach karabin
Wielką miłość, nadzieję i troskę
Może tu w Nowej Słupi, Daleszycach, Bielicach
Brzozowymi krzyżami znaczone
Swą dziewczynę pożegnał nie wiedząc że tylko
Kilka dni mu przeznaczone
Naszej ziemi śpiewamy
Ziemi pokłon składamy
Taki prosty serdeczny harcerski
Niechaj echo poniesie tę balladę rajdową
nowe jutro i przyszłość nową
Na pomniku wyryto że 16 miał wiosen
Że był śmiały odważny radosny
Kiedy padał płakała cała puszcza jodłowa
Nie doczekał czekanej tak wiosny
I choć on nie doczekał to nie zginął tak sobie
Przetarł szlak którym dzisiaj wędrujesz
I gdy tak przy ognisku śpiewasz sobie balladę
Tak jak on w sercu ojczyznę czujesz
Naszej ziemi... 

BIESZCZADZKI TRAKT:
1. Kiedy nadejdzie czas, wabi nas ognia blask, 
na polanie gdzie króluje zły. 
Gwiezdny pył w ogniu tym, łzy wyciśnie nam dym, 
tańczą iskry z gwiazdami, a my: 

ref:
Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas, 
śpiewajmy razem ilu jest tu nas. 
Choć lata młode szybko płyną, wiemy że 
nie starzejemy się. 

2. W lesie gdzie echo śpi, ma przygoda swe drzwi,
Chodźmy tam, gdzie na ścianie lasu śnią, 
oczy sów, wilcze kły, sykiem powietrze drży
tylko gwiazdy przyjazne dziś są.

3. Dorzuć do ognia drew, w górę niech płynie śpiew,

wiatr poniesie go w wilgotny świat.
Każdy z nas o tym wie, znowu spotkamy się,.
a połączy nas bieszczadzki trakt



BIESZCZADZKIE REGGAE:
Porannej mgły snuje się dym
Jutrzenki szal na stokach gór
Nowy dzień budzi się
Melodie dnia już rosa gra

REF: Reggae bieszczadzkie reggae

Słońcem pachnące ma jagód smak
Reggae bieszczadzkie reggae
Jak potok rwące przed siebie gna

Połoniny czar ma taką moc

Że gdy ją ujrzysz pierwszy raz
Wrócić chcesz znów za rok
Z poranną rosą czekać dnia

REF: Reggae bieszczadzkie reggae

Słońcem pachnące ma jagód smak
Reggae bieszczadzkie reggae
Jak potok rwące przed siebie gna

BIESZCZADY ROCK & ROLL:
Miały już Bieszczady swoje Tango 
Miały również taniec zwany Sambo 
Miały także Polkę prosto z Pola 
Lecz nie miały jeszcze rock and, rolla 

Ref.:
Bieszczady rock and roll, polonijne uggi boggi 
Gdy jesteś tylko sam, dzień się staje taki długi 
Gdy jesteś z nami wraz, bardzo szybko mija czas 
I jeszcze raz

Na stanicy wody po kolana

Bo deszcz pada od samego rana
Przemoczone wszystko do niteczki
Chciałbyś zmienić buty i majteczki

Na obozie od samego rana

Druh komendant ciągle krzyczy na nas
Przemoczone buty i namioty
Wszystkim nam się zbiera na wymioty 

BRATNIE SŁOWO:
Bratnie słowo sobie daję
że pomagać będziem wzajem
druh druhowi, druhnie druh
hasło znaj - czuj duch

Bacz by słowo raz już dane

było zawsze przestrzegane
druh druhowi, druhnie druh
hasło znaj - czuj duch

W troskach smutkach i zmartwieniach

w dni pogody i w dni cienia
w dzień czy w jasną noc
przyjaźń da ci moc

BURZA: 
1.A stary tander Jim bo tak go nazywali
  łej hej bo burza na nas wali
  Bykiem spojrzał na mnie i jak mi nie przywalił
  burza niech to wszystko szlag!

Ref.:Rwijmy stąd...


2.A wszystko to bo wzrok mój spoczął na dziewczynie

  łej hej bo burza na nas wali
  Pięknej niczym wiatr który w bryzgach piany płynie
  burza niech to wszystko szlag!

Ref.:Rwijmy stąd...


3.I sama przyszła do mnie no musiał Jim się zdziwić

  łej hej bo burza na nas wali
  Jej aksamitny głos:czy mogę się posilić?
  burza niech to wszystko szlag!

Ref.:Rwijmy stąd...


4.A teraz siedzę sam i tulę się do ściany

  łej hej bo burza na nas wali
  Ktoś powiedział mi że ten dzień nie był zbyt udany
  burza niech to wszystko szlag!


CZARNY CHLEB I CZARNA KAWA:
 Jedzie pociąg, złe wagony        
do więzienia wiozą mnie,         
świat ma tylko cztery strony,    
a w tym świecie nie ma mnie.     

Gdy swe oczy otworzyłem
wielki żal ogarnął mnie,
po policzkach łzy spłynęły,
zrozumiałem wtedy, że...

Ref: Czarny chleb i czarna kawa
opętani samotnością,
myślą swą szukają szczęścia,
które zwie się wolnością.

Młodsza siostra zapytała:
"Mamo, gdzie braciszek mój?"
(Brat twój w ciemnej celi siedzi),
odsiaduje wyrok swój.

Ref: Czarny, czarny chleb i czarna kawa
opętani samotnością,
myślą swą szukają szczęścia,
które zwie się wolnością! (x2)

Wtem do celi klawisz wpada
i zaczyna więźnia bić,
młody więzień na twarz pada,
serce mu przestaje bić.

I nadejdzie chwila błoga,
śmierć zabierze oddech mój,
moje ciało stąd wyniosą,
a pod celą będą znów...

Ref: Inny czarny chleb i czarna kawa
opętani samotnością,
myślą swą szukają szczęścia,
które zwie się wolnością!

Czarny chleb i czarna kawa
opętani samotnością,
myślą swą szukają szczęścia,
które zwie się wolnością! (x2)

CZUWANIE:
Strzegli obrońcy murów swego miasta         
co dzień na murach przelewali krew              
stawali oko w oko z wrogiem ze słabością   
wróg był okrutny obiecał miastu rzeź           
Zbudź się żołnierzu wstań do stu kartaczy
cóż że to trzecia twego czuwania noc
jeżeli nie chcesz na zabite swe dzieci patrzeć
gotowy na odparcie wroga bądź
                         Ref.                                                  
Czuwajcie w nocy czuwajcie w dzień
nie dajcie wrogu bram miasta przejść
czuwajcie we dnie czuwajcie w noc
w naszym czuwaniu jest wielka moc
Dzisiaj patrząc na miasta stare mury
szukasz na cegłach śladów krwawych dni
myślisz czy byłbym tak dzielny jak żołnierz który
broniąc wolności walczył nie szczędząc krwi
Każdy ma swój warowny mur i miasto
każdy z nas w coś wierzy czegoś chce
broń mnie więc Boże bym którejś nocy nie zasnął
gdy wróg pod murem mym przyczai się

DYM Z JAŁOWCA:
Dym z jałowca łzy wyciska
Noc się coraz wyżej wznosi
Strumień drobną falą tryska
Czyjś głos w letniej ciszy prosi

Żeby była taka noc

Kiedy myśli mkną do boga
Żeby były takie dni
Gdy się przy nim ciągle jest
Żeby był przy tobie ktoś
Kogo nie zniechęci droga
Abyś plecak swoich win
Stromą ścieżką umiał nieść

Ogrzej dłonie przy ognisku

Płomień twarz ci zarumieni
Usiądziemy przy nim blisko
Jedną myślą połączeni

Tuż przed szczytem się zatrzymaj

Spójrz jak gwiazdy w dół spadają
Spójrz jak drży kosodrzewina
Szczyty z tobą wraz wołają 

GDZIE TA KEJA: 
Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział:
- Stary, czy masz czas?
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz,
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy,
Rejs na całość, rok, dwa lata - to powiedziałbym:

Ref.: Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?

Gdzie ta koja wymarzona w snach?
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
Gdzie ta brama na szeroki świat?

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?

Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W każdej chwili płynę w taki rejs,
Tylko gdzie to jest? No gdzie to jest?

Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,

Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam,
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.

Przeszły lata zapyziałe, rzęsą porósł staw,

A na przystani czółno stało - kolorowy paw.
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step,
Lecz ciągle marzy o załodze ten samotny łeb. 

HARCERSKIE IDEAŁY:
Na ścianie masz kolekcję swoich barwnych wspomnień, 
Suszony kwiat, naszyjnik wiersz i liść.
Już tyle lat przypinasz szpilką na tej słomie
To wszystko co piękniejsze jest iż skarb.
Po środku sam generał Robert Baden-Powell,
Rzeźbiony w drewnie lilijki smukły kształt,
Jest krzyża znak i orzeł srebrny jest w koronie,
A zaraz pod nim harcerskich 10 praw.

Ramię pręż, słabość krusz i nie zawiedź w potrzebie,
Podaj swą pomocną dłoń tym, co liczą na ciebie.
Zmieniaj świat, zawsze bądź sprawiedliwy i odważny,
Śmiało zwalczaj wszelkie zło, niech twym bratem będzie każdy.

I świeć przykładem świeć!

I leć w przestworza leć!
I nieś ze sobą wieść,
Że być harcerzem chcesz!

A gdy spyta cię ktoś: "Skąd ten krzyż na twej piersi?"

Z dumą odpowiedz mu; "Taki mają najdzielniejsi,
Bo choć mało mam lat w mym harcerskim mundurze,
Bogu, ludziom i Ojczyźnie na ich wieczna chwałę służę".
HARCERSKA MODLITWA:



O Panie Boże, Ojcze nasz              
W opiece Swej nas miej                
Harcerskich serc Ty drgnienia znasz
Nam pomóc zawsze chciej


Wszak Ciebie i Ojczyznę              
Miłując chcemy żyć                    
Harcerskim prawom życia, dnia         
Wiernymi zawsze być                   


O daj nam zdrowie dusz i ciał
Swym światłem zanurz noc
I daj nam hart tatrzańskich skał
I twórczą wzbudź w nas moc


Na szczytach górskich czy wśród łąk   
W dolinach bystrych rzek              
Szukamy śladów Twoich rąk
By życie z Tobą wieść


Przed nami jest otwarty świat
Za nami tyle dróg
Choć wiele ścieżek kusi nas
Lecz dla nas tylko Bóg

HEJ, W GÓRY:
Zagrajcie nam, może się cofnie czas
Do tamtych dni z naszych marzeń.         
Do dni spędzonych pośród sennych skał
Zagrajcie mi, a nie zapomnę.

ref. Hej w góry, w góry, w góry, popatrz tam wstaje blady świt
Jeszcze tak nieporadnie chce ominąć szczyt.
Hej, miły panie czekaj wkrótce my też będziemy tam,
Nie będziesz musiał schodzić z połoniny sam.

Zagrajcie mi, może się spełni czas

I znów poczuje dym ogniska.
Namiotów krąg ujrzę w oddali gdzieś
I znów będziemy razem wszyscy.

          ref. Hej w góry...

Muzyka gór, moją miłością jest

Upaja mnie zapach lasu,
Potoków szum, leśnych ptaków śpiew
Wspomnieniem są wspaniałych czasów.

          ref. Hej w góry...

Pamiętam dzień, gdy byliśmy w górach

Ogniska blask połączył nas.
Wspomnienie me twarde jak skała jest
Zagrajcie mi a nie zapomnę.

         ref. Hej w góry...

Bywały dni, że słońca złoty blask

W zawody szedł z sennym brzaskiem.
To dziwne więc, że dzisiaj skoro świt
I wiatr, i deszcz razem tańczą.

         ref. Hej w góry...

Chłopaku mój, przecież ja kocham Cię

I chciałabym być razem z Tobą.
Wspomnienie me twarde jak skała jest
Zagrajcie mi, a nie zapomnę.

HEJ, LEONARDO:
Ja nie wesoła, ale z kokardą             
lecę do słońca, HEJ LEONARDO!    
A ja się kręcę, bo stać nie warto
naprzód planeto HEJ LEONARDO!

Dość jest wszystkiego

dojść można wszędzie / 4x

Diabeł mnie szarpie, trzyma za uszy

dokąd wariatko, chcesz z nim wyruszyć?
A ja gotowa, ja z halabardą
hej! droga wolna HEJ LEONARDO!

Panie w koronie,  panie z liczydłem

nie chcę być mrówką, ja chcę być skrzydłem
A moja głowa, droga i muzyka
do brązowego życia umyka

Wyszła z bylekąd, ale co z tego

zamieszkam daleko, hej! hej kolego!
Odłóżmy sprawy, kochany synku
na jakieś dziewięć miejsc po przecinku


Może to bujda, może to obłuda

Ale pasuje do niej jak ulał!
HEJ PRZYJACIELE:

1. Tam dokąd chciałem już nie dojdę 
Szkoda zdzierać nóg
Już wędrówki naszej wspólnej
Nadchodzi kres
Wy pójdziecie inną drogą
Zostawicie mnie
Odejdziecie, sam zostanę
Na rozstaju dróg

Ref: Hej przyjaciele, zostańcie ze mną
Przecież wszystko to co miałem
Oddałem wam
Hej przyjaciele, choć chwilę jedną
Znowu w życiu mi nie wyszło
Znowu jestem sam.

2. Znów spóźniłem się na pociąg
I odjechał już
Tylko mglisty jego koniec
Zamajaczył mi
Stoję smutny na peronie
Z tą walizką jedną
Tak jak człowiek, który zgubił
Od domu swego klucz

Ref: Hej przyjaciele...

3. Tam dokąd chciałem już nie dojdę 
Szkoda zdzierać nóg
Już wędrówki naszej wspólnej
Nadchodzi kres
Wy pójdziecie inną drogą
Zostawicie mnie
Zamazanych drogowskazów
Nie odczytam już


HISZPAŃSKIE DZIEWCZYNY:

Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny
Żegnajcie nam dziś marzenia ze snów
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora, 
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów. 

Ref. I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny,
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił.
Leniwie popłyną znów rejsu godziny,
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił.

Niedługo ujrzymy znów w dali Cap Deadman

I głowę baranią sterczącą wśród wzgórz,
I statki stojące na redzie przy Plymouth.
Klarować kotwicę najwyższy czas już.

A potem znów żagle na masztach rozkwitną,

Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight.
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Przez fale w kierunku na Beachie Fairlie Land.

Zabłysną nam biel? skał zęby pod Dover.

I znów noc w kubryku, wśród legend i bajd.
Powoli i znojnie tak płynie nam życie
Na wodach i w portach South Foreland Light. 

HOGO-DOGO:

Gdy na dworze siąpi deszczyk,
a po plecach idzie dreszczyk
Gdy na dworze deszcz i plucha,
a w namiocie jest dziewucha 

Ref.: hogo dogo, hogo dogo 

Hogo dogo jedną nogą,
hogo dogo, hogo dogo, 
Drugą nogą można też jeśli chcesz
Hogo dago, hogo dago,
Hogo dago na wpół nago ,
hogo dago, hogo dago,
Całkiem nago można też, jeśli chcesz
Gdy na dworze siąpi deszczyk
a po plecach biega dreszczyk
Kiedy wszystko jest na opak
a w śpiworze czeka chłopak!
Gdy na dworze słońce świeci,
A oboźny z druhną leci,
I tak lecą sobie razem,
co się stanie, czas pokaże

Gdy na dworze noc nastanie,

chodź tu do mnie, chodź kochanie,
Kiedy ranne wstają zorze,
hogo dogo nie pomoże 

HYMN ZHP: 
Wszystko co nasze Polsce oddamy 
W niej tylko życie, więc idziem żyć 
Świty się bielą, otwórzmy bramy 
Rozkaz wydany: „Wstań w słońce idź!”

Ramię pręż, słabość krusz, 
Ducha tęż ojczyźnie miłej służ!
Na jej zew w bój czy w trud
Pójdzie rad harcerzy polskich ród 
Harcerzy polskich ród

JAKI BYŁ TEN DZIEŃ:

Późno już, otwiera się noc 
Sen podchodzi do drzwi na palcach jak kot 
Nadchodzi czas ucieczki na aut
Gdy kolejny mój dzień wspomnieniem się stał

Ref: Jaki był ten dzień, co darował co wziął

Czy mnie wyniósł pod niebo, czy porzucił na dno
Jaki był ten dzień, czy coś zmienił, czy nie
Czy był tylko nadzieją na dobre i złe

Łagodzi mrok osłania mi twarz

Jakby przeczuł, że chcę być sobą choć raz
Nie skarżę się, że mam to co mam,
Że przegrałem coś znowu i znów jestem sam

Ref: Jaki był ten dzień...


Miliony gwiazd ze snu budzi cię

Swe promienie ci ślą więc chciej przyjąć je
Miniony dzień złóż u nieba wrót
Niech popłynie melodia z księżycowych nut

Ref: Jaki był ten dzień...  

JEDEN ŚWIAT, JEDNO PRZYRZECZENIE: 
1. Świat nasz w niepewności kroczy   
Zło przysłania serca blask  
Z ideałów ścieżki łatwo dzisiaj zboczyć,   
Czy nadejdzie nowy brzask?  

Ref: Jeden świat, jedno przyrzeczenie   x3  

Jeden świat, a my w nim

2. Chcemy jasną drogą chodzić

I z nadzieją wejść w kolejny wiek
Chcemy wierzyć w moc danego słowa
I obiecać to co w nas najlepsze jest

Ref: Jeden świat...


3. Więc spotkajmy się o świcie

Złączmy dłonie w bratni gest
Bądźmy razem, razem w jednym świecie
I pokażmy innym, co tak ważne jest

JESTEM HARCERZEM:
 
1.Jestem harcerzem i mocno wierzę     
we wszystkie szczytne ideały.          
One są dla mnie niczym wyzwanie,      
dla których codziennie stawiam czoła. 

Ref.
Być wytrwałym silnym być  
oto co przyświeca mi
to jest cel którego chcę
Boże tylko daj mi sił.

2.Jest dziesięć praw i dobrze wiem
że według nich pójdę swą drogą.
Lilijki znak i krzyża cień
one w mym życiu mi pomogą.

JESTEŚ STARYM TRAMPEM:

Sypie śnieg, ktoś gra muzykę country
W ciepły płomień kominka wbijasz wzrok
Znowu noc w górach zatańczy halny
Siedzisz sam masz w głowie myśli sto
Ref:
Jesteś starym trampem
Przyjaciel twój to wiatr
Kiedy idziesz w góry,to on chętnie z tobą gnał
A ty buty zdzierasz już nie pierwszy raz
Myślisz więc to chyba nie te czasy
Kiedy wiosną zamykał się twój dom
I co rok witały cię Bieszczady
A żegnały liście spadające w krąg
Ref:
Jesteś starym....
Jakiś głos podszepnął parę razy
Zabierz plecak swój dawnych marzeń trzos
Ruszasz więc, bo chyba nie ma rady
Aby ktoś powstrzymać mógł włóczęgi los

JUŻ ROZPALIŁO SIĘ OGNISKO: 

Już rozpaliło się ognisko
Dając nam dobrej wróżby znak.
Siedliśmy wszyscy przy nim blisko,
Bo w całej Polsce siedzą tak.

Siedzą harcerze przy płomieniach,

Ciepły blask ognia skupia ich.
Wszystko co złe to szuka cienia,
Do światła dobro garnie się.

Mówiłeś druhu komendancie,

Że zaufanie do nas masz,
Że wierzysz w nasze szczere chęci,
Wszak ty harcerskie serca znasz.

Warunki tylko warunkami-

-Od dawna już słyszymy to,
Lecz my jesteśmy harcerzami
J zwyciężymy wszelkie zło.!
KAMYK:
mmmm mmmm na na na na on zawsze będzie jednym z nas! 
1) Nie znaliśmy cię, nie znaliśmy cię Ty nie znałeś nas, ty nie znałeś nas Połączył nas Krzyż, połączył nas Krzyż A rozdzielił czas, a rozdzielił czas nieubłagany, zimny czas! Ref : Kamykiem wciąż zwiemy cię i każdy dzielnym chce tak jak Antek być wskazałeś nam całym życiem swoim jak lepszym się stać jak trzeba żyć!
 2) Bywało że wiatr, bywało że wiatr Zły w oczy mu wiał, zły w oczy mu wiał Lecz Kamyk jak mur, lecz Kamyk jak mur Przy prawdzie stał, przy prawdzie stał jak szaniec pod ostrzałem stał 
 3) Ty wodzem nam bądź, ty wodzem nam bądź I poprowadź nas i poprowadź nas Gdzie ogniska moc, gdzie ogniska moc I harcerski szlak i harcerski szlak Byśmy też mogli być jak ty


KRAJKA:
Chorałem dzwonków dzień rozkwita,
jeszcze od rosy rzęsy mokre,
We mgle turkoce pierwsza bryka,
Słońce wyrusza na włóczęgę.

Drogą pylistą, drogą polna,

Jak kolorowa panny krajka,
Słońce się wznosi nad stodołą,
Będzie tańczyć walca...

Ref:

A ja mam swoja gitarę,
Spodnie wytarte i buty stare,
Wiatry niosą mnie...

Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce,

Żuraw się wsparł o cembrowinę -
Wiele nanosi wody jeszcze,
Wielu się ludzi z niej napije...

Drogą pylistą, drogą polną,

Jak kolorowa panny krajka,
Słońce się wznosi nad stodołą,
Będzie tańczyć walca...

Ref:

A ja mam swoja gitarę,
Spodnie wytarte i buty stare,
Wiatry niosą mnie...

LATO Z KOMARAMI:
 
Tak nie długo miało przyjść                   
Potem długo miało  być                        
Wyczekane, wymarzone, wyśpiewane              
Kiedy nadszedł wreszcie ten                   
Wytęskiony pierwszy dzień                     
Nie wiedziałem jeszcze jakie będzie dalej     

Sześćset minut spóźnił się                    
Pociąg, który przywiózł mnie                  
A gdy namiot wreszcie staną nad jeziorem      
Zrozumiałaem nagle, że                        
Coś mnie gryzie, coś mnie je                  
 Nie zważając na pogodę i na porę              

Ref: Lato z komarami                
Lato swendzonce bez przerwy    
Lato z komarami                
Lato- komary i nerwy           

ŁEMATA: 
Pamiętam, tylko tabun chmur się rozwinął              
I cichy wiatr wiejący ku połoninom                          
Jak kamień plecak twardy pod moją głową
I czyjaś postać, co okazała się tobą

Idę dołem a ty górą                                             
Jestem słońcem, ty wichurą                                          
Ogniem ja, wodą ty                                                      
Śmiechem ja, ty ronisz łzy                                           

Byłaś jak słońce w tę zimną noc

Jak wielkie szczęście, co zesłał mi los
Lecz nie na długo było cieszyć się nam
Te kłótnie bez sensu, skąd ja to znam

I tłumaczyłem, jak naprawdę to jest

Że mam swój świat, a w nim setki tych swoich spraw
A moje gwiazdy to z daleka do mnie lśnią
Śmiechem i łzami witają mój bukowy dom...

I czas zakończyć rozważania te

Przy wodospadzie, tam, gdzie słychać śpiew
W źródlanej wodzie, czas zanurzyć dłoń
Już żegnam was, dziś odchodzę stąd
MAJOR PONURY:

 
1. Mgła schodzi z lasu, panie majorze          
   Mrok się podnosi z chaszczy jak ptak        
   Już się szkopy nie tułają po borze
   Nie jednego przez noc trafi szlag
   Jutro do wsi pewnie zejdziemy
   Pies nie szczeknie - przecież my swoi
   U mej matuli cokolwiek zjemy
   Potem nas śpiewem do snu ukoi

     I dobrze odpoczniem, nim odejdziem w góry   
     Lecz co pan major, taki ponury? / x2        

2. Do diabła ze śmiercią, panie majorze       
   Pan z nią szedł w trzydziestym dziewiątym  
   Potem trza było się z wojskiem łączyć
   I miecze ostrzyć daleko za morzem
   Myśmy czekali bo wodza brakło
   Lichy to zwierz co walczy bez oka
   Pisma przysłali i słowo się rzekło
   I biały orzeł z góry spikował

     I w piersi wroga wbił swe pazury     
     Lecz co pan major taki ponury? / x2  

3. To nie był taki zwyczajny bój          
   Lufa się zgrzała jak bramy do piekła   
   Mocno się wrzynał w kieszeni nabój
   A każda chwila się w wieczność wlekła
   Strasznie pan dostał, panie majorze
   Jak mi Bóg miły-nie mogło być gorzej
   Krew się przelała przez głębokie rany
   Archanioł Gabriel otworzył bramy

Pozdrówcie ode mnie Świętokrzyskie góry   
Szepnął i skonał major Ponury  / x2       


Skonał i odszedł, odnalazł swe góry       
Sercem bohater - major Ponury             

OGNISKA JUŻ DOGASA BLASK: 
Ogniska już dogasa blask,
Braterski splećmy krąg.
W wieczornej ciszy w świetle gwiazd, 
Ostatni uścisk rąk
Kto raz przyjaźni poznał moc,
Nie będzie trwonił słów.
Przy innym ogniu w inną noc,
Do zobaczenia znów
Nie zgaśnie tej przyjaźni żar,
co połączyła nas.
Nie pozwolimy by ją starł,
Nieubłagalny czas.
Za nami jasny przeżyć moc,
I moc młodzieńczych snów,
Przy innym ogniu w inną no,
Do zobaczenia znów.
OPADŁY MGŁY - WSTAJE NOWY DZIEŃ:
 
Opadły mgły i miasto ze snu się budzi,         
Górą czmycha już noc,                          
Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił;
Do gwiazd jest bliżej niż krok!
Pies się włóczy popod murami - bezdomny;
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!
Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli! Dość już Twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzień wstaje, bo nowy dzień wstaje, Bo nowy dzień
Bo nowy dzień wstaje, bo nowy dzień wstaje, Bo nowy dzień
Bo wstaje nowy dzień

Z dusznego snu już miasto się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;
Uchodzą cienie do bram!
Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze;
Nad dachami snują się sny
podlotków pełne marzeń!

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy...

PIEŚŃ ODCHODZĄCYCH:
 
Wśród tylu naszych szalonych marzeń      
Wśród myśli nie poukładanych             
Wchodzimy w życie niepewnie jak dzieci   
Jak małe wątłe bańki mydlane             

Kolejne lata odciśnietę na stopach       
O przeszłych dniach nie dają zapomnieć   
Jak zawsze rano dzień się budzi          
Rośniemy tak dla innych ludzi            

Refren:
Pod naszym niebem, na naszej ziemi       
W tym domu, który zbudujemy sami
Nigdy nie braknie nam siebie
Nigdy nie braknie nam siebie

Choć niebo czasem chowa swe gwiazdy
A droga wciąż się wije bez celu
Choć czasem sił nam zabraknie by szukać
A ziemia pachnie zmęczoną ziemią

Wteddy ta jedna pozostaje nadzieja
Że jeszcze kiedyś lepiej nam będzie
I z czterolistną koniczyną
Zdążymy złapać nasze szczęście

PIEŚŃ POŻEGNALNA:
1.Ogniska już dogasa blask
Braterski splećmy krąg
W wieczornej ciszy, w świetle gwiazd
Ostatni uścisk rąk


Ref;Kto raz przyjaźni poznał moc,
Nie będzie trwonił słów.
Przy innym ogniu w inną noc,
Do zobaczenia znów. 
 
2.Nie zgaśnie tej przyjaźni żar,
Co połączyła nas,
Nie pozwolimy, by ją starł
Nieubłagany czas.


PLASTELINA:

Ulepiłem mamie domek z niewidzialnej plasteliny 
Dwa okienka, dwa koniny z niewidzialnej plasteliny.
A w okienkach kwiatki bratki z niewidzialnej plasteliny
A dla taty krawat w kwiatki z niewidzialnej plasteliny.

La, la, la...


Ulepiłem sobie pieska, łaciatego z czarnym pyszczkiem,

Lalkę Kasię i Tereskę, i pistolet, i siostrzyczkę.
Namęczyłem się ogromnie, zbiłem łokieć stłukłem szklankę
mamo, tato chodźcie do mnie, mam tu dla was niespodziankę.

La, la, la...


Czemu na mnie tak patrzycie i zdziwione macie miny

Czyście nigdy nie widzieli niewidzialnej plasteliny?

POWROTY:

Boję się nieba w twoich oczach
Jeszce drżysz ze zmęczenia i potu...
Świat chcesz dzielić na białe i czarne
Miły boję się twoich powrotów!

Ref:

Drżysz jeszcze oczy zamglone
Zrobisz wszystko o co cię proszę
Musisz wierzyć, przecież mnie kochasz
Krótka chwila i wracasz [x3]

Boję się chmur nad twoim czołem

Kiedy ręce do krwi otarte
Dumnie kładziesz przede mną na stole
Miły boje się twoich powrotów!

Ref:

Drżysz jeszcze....

Boję się morza w twoich myślach

Kiedy jesteś do drogi już gotów
Leżysz przy mnie, oczy otwarte
Miły boję się twoich powrotów!


POŻEGNALNY TON:
1. Chyba dobrze wiesz już jaką z dróg        
popłyniesz kiedy serce rośnie ci nadzieją   
że jeszcze są schowane gdzieś                 
nieznane lądy, które życie twe odmienia     
chyba dobrze wiesz już jaką z dróg
wśród fal i białej piany statek twój popłynie
a jeśli tak spotkamy się
na jakiejś łajbie, która życie twe odmieni

ref.: Morza i oceany  grzmią                 

       pieśni pożegnalny ton                  
       jeszcze nie raz zobaczymy się       
       a teraz czas stawiać żagle i z portu wyruszyć nam w rejs

2. W kolorowych światłach keja lśni

a główki portu sennie mruczą DO WIDZENIA
a jutro gdy nastanie świt
w rejs wyruszymy by odkrywać swe marzenia
nim ostatni akord wybrzmi już
na pustej scenie nieme stanął mikrofony
ostatni raz śpiewamy dziś
na pożegnanie wszystkim morzem urzeczonym

PRZYJDZIE ROZSTAŃ CZAS: 
  1. Przyjdzie rozstań czas 
I nie będzie nas
Na polanie tylko pozostanie
Po ognisku ślad.

Ref. Na na naj...na na naj.


2. Zdartych głosów chór

Źle złapany dur
Warty w nocy, jej niebieskie oczy
Nie powrócą już.

3. Zarośnięty szlak

Zapomniany rajd
Schronisk biało-błękitnej chusty
Kiedyś będzie brak.

4. Staniesz z nami w krąg

Dotkniesz silnych rąk
Będziesz śpiewał, marzył i rozlewał
Cały serca żar.

5. Chciałbyś cofnąć czas

Stanąć twarzą w twarz
W cieniu drzew przyjaźń ci wyśpiewam
Aż po wieczny czas.

6. Czyjś zbłąkany głos

Do strumienia wpadł
Nad górami białymi chmurami
Cicho śpiewa wiatr.

7. Gdzieś za rok, za dwa

Przyjdzie rozstań czas
Złotych włosów, orzechowych oczu
Już nie będzie brak.

8. Gdzie ogniska blask

Stanie obóz nasz
Na polanie bratni krąg powstanie
Jak za dawnych lat.

PŁONIE OGNISKO:

Płonie ognisko i szumią knieje 
Drużynowy jest wśród nas 
Opowiada starodawne dzieje
Bohaterski wskrzesza czas

O rycerstwie spod kresowych stanic 
O obrońcach naszych polskich granic 
A ponad nami wiatr szumny wieje 
I dębowy huczy las

Już do odwrotu głos trąbki wzywa

Alarmując ze wszech stron.
Staje wiara w ordynku szczęśliwa
Serca biją w zgodny ton

Każda twarz się uniesieniem płoni

Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni.
A z młodzieńczej się piersi wyrywa
Pieśń potężna, pieśń jak dzwon

Zgasło ognisko i szumią drzewa

Spojrzyj weń ostatni raz
Niech ci w duszy radośnie zaśpiewa
Że na zawsze łączą nas

Wspólne troski i radości życia

Serc harcerskich zjednoczone bicia
I ta przyjaźń najszczersza prawdziwa
Co na zawsze łączy nas
ŚPIEWOGRANIE:
Jest, że lepiej już nie 
Nie będzie, choć wiem 
Że będzie jak jest
Jest, że serce chce bić
I bije, by żyć
I śpiewać sie chce

Nasze wędrowanie 
Nasze harcowanie
Nasze śpiewogranie 
Dziej się, dziej się, dziej 
Jeszcze długa droga
Jeszcze ogień płonie
Jeszcze śpiewać mogę
Serce, serce chce...

Niam nie trzeba ni bram
Raju nie trzeba nam
Tam, gdzie śpiewam i gram
Nam żaden smutek na skroń
Tylko radość i dłoń
Przyjaźni to znak
Nasze wędrowanie...
STOKROTKA:
 
Gdzie strumyk ptynie z wolna,      
Rozsiewa zioła maj,               
Stokrotka rosła polna,            
  A nad nią szumiał gaj.             
  Stokrotka rosła polna,             
A nad nią szumiał gaj.            


"W tym lesie tak ponuro,
Że aż przeraża mnie,
Ptaszęta za wysoko,          |
A mnie samotnej źle".        | x2

Wtem harcerz ją spotyka:
"Stokrotko, witam cię,
Twoj urok mnie zachwyca,     |
Czy chcesz być mą, czy nie?" | x2

Stokrotka się zgodziła
I poszli w ciemny las,
A harcerz taki gapa,
Że aż w pokrzywy wlazł.

A ona, ona, ona,
Cóż, biedna, robić ma?
Nad gapą pochylona           |
I śmieje się: cha! cha!      | x2

SZARA LILIJKA: 

Gdy zakochasz się w szarej lilijce  
I w świetlanym harcerskim krzyżu,
Kiedy olśni Cię blask ogniska,
Radę jedną Ci dam:

Ref.:

Załóż mundur i przypnij lilijkę, 
Czapkę na bakier włóż, 
W szeregu stań wśród harcerzy, ad
I razem z nami w świat rusz.

Razem z nami będziesz wędrował,
Po Łysicy i Świętym Krzyżu,
Poznasz urok Gór Świętokrzyskich,
Które powiedzą Ci tak:

Ref.:

Załóż mundur i przypnij lilijkę...

Gdy po latach będziesz wspominał,
Stare dzieje z harcerskiej drużyny,
Swemu dziecku, co dorastać zaczyna,
Radę jedną mu dasz..

SZARY KURZ:

1. Na leśnych ścieżkach, polnych drogach
  Pierwszy się legnie kurz.                                 
A pod głogami i na głogach                           
Wrzosami pachnie miód.             
                   
ref: W strumykach coraz więcej nieba,
W potokach coraz więcej gwiazd.
Wędrówkę naszą kończyć trzeba,
Do domuwracać czas.

Ogniska dym - sieje wokół szary kurz

Do ciepłych stron - umyka lato już,
Czerwienią gór - pierwsze liście strąca wiatr,
Usypia w nim jarzębinowy kwiat.

2. Przerwały świerszcze nocny koncert

Partytut srebrną nić.
A banie lato już na łące
Przestało babim być.

3. W osadzie psy kudłate drzemią

Chocholich strzegą snów.
A nad zmęczoną naszą ziemią
Księżyca wisi nów.

TAK JAK PTAK:
Straszny ból i straszny krzyk
Znowu życie utracono
Zginął tak jak wielu z nich
Za swą wolność utraconą

Miał na piersi szary krzyż

I zaledwie 10 lat
Był harcerzem tak jak my
I tak samo kochał świat

Dziś szybuje pośród chmur

Tak jak ptaki na wolności
Poszukuje w świecie tym
Ciepła, dobra i miłości


Tam na wzgórzu leży on

Nad nim krzyż brzozowy stoi
Jego dusza uleciała
Ziemia cała rany goi

Bo poświęcił młode życie

Walcząc w szarych szeregach
Wielu takich jest harcerzy
Szybujących u wrót nieba
TESTAMENT:
Idę samotny wśród gór
Zagubiony w świecie wiatr tylko ścieżki me zna
Słońce niebawem za horyzont się wyniesie
Światem zawładnie mgła
Gdy wśród ciemności ogień jakiś ujrzę
Będzie to dobry znak
Nowych ludzi poznam, od nich się nauczę
Gawęd tak starych jak świat

Niech każdy z Was się dowie

Co traci nie będąc tu
Świerk szumem Ci opowie
Co zaszło przed lat stu
Strumień orzeźwi stopy
I on kiedyś wody dał
Spragnionym w górach wędrowcom
Co szli tędy tak jak ja

Góra za górą chowa swe oblicze

Lecz te dokładnie już znam
Nic mi nie ujdzie, wszystkie to zaliczę
Chociaż to drogi szmat
Wciąż lat przybywa i świat się starzeje
Cóż, naturalna to rzecz
Ktoś, kto przeglądać będzie stare szpargały
Może przeczyta ten tekst
TO ZUCHY!:
 1. Mundur chusta pas zuchowy       
   beret zdobi głowę                
   a na piersi pięknie błyszczy     
   znaczek kolorowy!                

Ref: To zuchy, to zuchy             
     co tu dalej kryć               
     to zuchy, to zuchy             
     dobrze zuchem być!             

mówione:
Raz dwa, raz dwa trzy
dzielne zuchy to my

2. Biały przeł to odwaga
   Słońce radość głosi
   Zuch jak sama nazwa mówi
   w ZHP być musi!

3. Zuchy to morowa wiara
   Przyznajcie to sami
   Jak dorosną i zmądrzeją
   będą harcerzami!

TROPIKI: 
Przez Afrykański busz, nie przejdziesz ani rusz
I nikt nie przedrze się bez noża
Jest tylko jeden mą, co piersią pruje gąszcz
To noso-, noso-, noso-, nosorożec

Ref: Tropiki, tropiki, tropiki

Ach upalny jest wasz urok dziki, dziki, a ha ha!

Murzynów czarnych stu na bębnach bum, bum, bum

Co przy ognisku piją wodę
W szuwarach słychać szum, krokodyl wciąga brzuch
A słoń wyciąga, ciąga, ciąga trąbę

Ref: Tropiki, tropiki....


Na dworze ciemna noc, jakbyś założył koc

I nic nie widać chociaż świeci lampa
I nagle skoczył kot, lecz to nie mógł być kot
To pewno, pewno, pewno to był lampart!

WIECZORNE ŚPIEWOGRANIE:
1. Kiedy cisza świat zaległa

Bóg rozpostarł trend ciemności
i gdy gwiazdy w noc wybiegły
szukać szczęscia swej światłości

Ref :

Śpiewam dla was i do nieba
żę przyjaźni mi potrzeba
płominnego ogniobrania
rąk przyjaciół i kochania 5x

2. Kiedy wieczór nas połączył

z rąk do serca mkną iskierki
i gdy oczy są wpatrzone
w płomień szczęścia i podzięki

Ref.: Śpiewam dla was ....


3. Kiedy przyjaźń w nas rozkwita

czas zatrzymał się zbawiony
i gdy rozstać się nie chcemy
świat jest w duszach uniesiony

WE WTOREK  SCHRONISKU:  
Złotym kobiercem wymoszczone góry 
Jesień w doliny przyszła dziś nad ranem.
Buki czerwienią zabarwiły chmury,
Z latem się złotym właśnie pożegnałem...

We wtorek w schronisku po sezonie 
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość...
Za oknem plucha, kubek parzy dłonie
I tej herbaty i tych gór mam dość.

Szaruga niebo powoli zasnuwa,
Wiatr już gałęzie pootrząsał z liści.
Pod wiatr, pod górę znowu sam zasuwam -
Może w schronisku spotkam kogoś z bliskich.

We wtorek w schronisku po sezonie...


Ludzie tak wiele spraw muszą załatwić,

A czas sobie płynie wolno - pantha rhei...
Do siebie tylko już nie umiem trafić -
Kochać to więcej z siebie dać, czy mniej?

ZIELONY MUNDUR:
 
Dawno minął czas twych dziecięcych zabaw         
Z krótkich spodni już wyrósł każdy z nas
Chciałbyś jeszcze komuś zrobić jakiś kawał
Lecz coś ci podpowie: ile ty masz lat
Znów pewnie wysłuchasz zbyt długie kazanie
O zdrowiu, o książkach, pomyśleć strach
O piciu, paleniu i złym zachowaniu
Pomyślisz, posłuchasz i westchniesz tak:

Ach, jak chciałbym znów
Zielony mundur mieć
I plecak swój

Byłeś jeszcze zuchem, gdy dostałeś mundur
Trochę później plecak, minął czasu szmat
Patrzysz w kącie szafy, cóż to, ale heca
To twój stary mundur, obraz tamtych lat
Gdy szedłeś przed siebie ze swoim plecakiem
Twą drogę wyznaczał kolorowy szlak
Z przygodą, z piosenką i z czapką na bakier
Odkrywałeś ciągle jakiś nowy świat

Ach, jak chciałbym...

Nie ma na co czekać, nie ma co rozważać
Po co dłużej zwlekać, jaki problem masz
Ty wciąż jesteś młody, to świat się postarzał
Zrozumiesz to wtedy, gdy zatrzymasz czas
I pójdziesz przed siebie ze swoim plecakiem
Twą drogę wyznaczy kolorowy szlak
Z przygodą, z piosenką i z czapką na bakier
Odkrywał wciąż będziesz jakiś nowy świat

Więc dzisiaj znów
Zielony mundur włóż
Na ramię plecak swój i z nami chodź

ZIELONY PŁOMIEŃ:
W dąbrowy gęstym listowiu błyska zielona skra 
Trzepocze z wiatrem jak płomień mundur harcerski nasz. 
Czapka troszeczkę na bakier, dusza rogata w niej, 
Wiatr polny w uszach i ptaki w pachnących włosach drzew.
Gdzie niskie niebo usypia na rosochatych pniach,
Gdziekolwiek namiot rozpinasz, będzie kraina ta.
Zieleń o zmroku wilgotna z niebieską plamką dnia,
Cisza ja gwiazda ogromna w grzywie złocistych traw.

Tam gdzie się kończy horyzont leży nieznany ląd,

Ziemia jest trochę garbata, więc go nie widać stąd.
Kreską przebiega błękitną, strzępioną pasmem gór,
Żeglują ku tej granicy białe okręty chmur.

W dąbrowy gęstym listowiu błyska zielona skra,

Trzepocze płomień zielony, mundur harcerski nasz.
Czapka troszeczkę na bakier, lecz nie poprawiaj jej,
Polny za uchem masz kwiatek, duszy rogatej lżej 

Z NIM BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWSZA:
Zrozum to, co powiem
Spróbuj to zrozumieć dobrze
Jak życzenia najlepsze te urodzinowe
albo noworoczne jeszcze lepsze może
O północy, gdy składane
Drżącym głosem, niekłamane

Refren:

Z nim będziesz szczęśliwsza
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim
Ja cóż - włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko
Jaka epoka, jaki wiek
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
I jaka godzina
Kończy się
A jaka zaczyna

Nie myśl, że nie kocham

Lub, że tylko trochę
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem
Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może
I dlatego właśnie żegnaj
Zrozum dobrze żegnaj

24 LUTEGO:
To dwudziesty czwarty był lutego 
Poranna zrzedła mgła,
Z niej wyszło siedem uzbrojonych krypt
Turecki niosły znak. 

No i znów bijatyka, no i znów bijatyka, no i
Bijatyka cały dzień,
I porąbany dzień, porąbany łeb 
Razem bracia aż po zmierzch. 
Już pierwszy skrada się do burt
A zwie się “Groźny Wilk",
Z Algieru Pasza wysłał go
Żeby nam upuścić krwi.
Już następny zbliża się do burt
A zwie się "Róży Pąk",
Plunęliśmy ze wszystkich luf
Bardzo szybko szedł na dno.
W naszych rękach dwa i dwa na dnie
Cała reszta zwiała gdzieś,
No a jeden z nich zagnaliśmy 
Aż na starej Anglii brzeg.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz